Coś na co czekałeś... Czyli OKRUTNY KSIĄŻĘ!

Tytuł: Okrutny książę
Tytuł oryginalny: The Cruel Prince 
Autor: Holly Black
Data wydania: 19.09.18r
Liczba stron: 422
Wydawnictwo: Jaguar 
Ocena: 8/10

Okrutny książę, czyli książka, której premiera należała do jednej z najbardziej wyczekiwanych tego roku.

Czy zachwyciła mnie tak jak się spodziewałam?
Czy może zawiodła?
Tego dowiecie się w dzisiejszej recenzji!

,,- Nazywam się Jude Duarte. Urodziłam się trzynastego listopada dwa tysiące pierwszego roku. Mój ulubiony kolor to zielony. Lubię mgłę i smutne ballady, i rodzynki w czekoladzie. Nie umiem pływać. A teraz powiedz mi, panie, co z tego było kłamstwem? A może wcale nie kłamałam? Albowiem istotą kłamstwa jest to, że się go nie rozpoznaje".
Główna bohaterka - Jude przeżyła ogromną tragedię, która na dobre zniszczyła jej dzieciństwo.
Otóż pewnego dnia do spokojnego domostwa rodziny Duarte zapukał Madok. Tego samego dnia osierocił dwie siostry bliźniaczki - Jude i Taryn... Zrobił to po to aby odzyskać swoją porwaną z krainy elfów córkę - Vivinne.
,,Może jednak, kiedy przybliżę kilka istotnych szczegółów z mojej przeszłości, łatwiej będzie pojąć, dlaczego jestem taka a nie inna, jak strach wsączył się i przesiąkł aż do szpiku moich kości, jak nauczyłam się udawać, że go nie ma. 
[...]
,,Oto dlaczego nie lubię tych historii: ukazują, jaka jestem bezsilna. Choćbym nie wiem jak się starała, zawsze w końcu popełnię kolejny błąd. Jestem słaba. Bezbronna. Śmiertelna. To jest najgorsze ze wszystkiego. Nawet gdybym jakimś cudem zdołała ich przewyższyć, nigdy nie będę jedną z nich".
Zrobił to samo co parę lat temu jego śmiertelna kochanka - matka 3 dziewczynek, która kiedy przekonała się jaki Madok jest naprawdę, uciekła do świata ludzi z córką pół-elfką i ułożyła sobie życie na nowo.
,,,Pragnę jedynie wydostać się z tego domu, bo tutaj wszystko mi przypomina, że nie ma dla mnie miejsca ani na monarszym dworze, ani w całej Krainie Elfów. Ponoć brak mi czegoś, co nie ma nic wspólnego z doświadczeniem".
Teraz, dziesięć lat później, Jude szkoli się na rycerza. Wychowana w Krainie Elfów nauczyła się czym jest strach. Otóż elfowie nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do śmiertelników. Jednak dopóki Madok sprawuje nad bliźniaczkami opiekę, są one na swój sposób bezpieczne.
Mimo to nikt nie pozwala im zapomnieć, że są, kim są. Zwłaszcza Książę Cardan ze swoją paczką. Skutecznie uprzykrzają życie Jude, która swoją waleczną postawą, przyciąga kłopoty.
,,- Nie, nie rozumiesz - mówię. - Każdy dzień, w którym nie błagam Cardana o wybaczenie, to dzień mojego zwycięstwa. Przypominam, wybaczenie za zwadę, którą to on wszczął, nie ja. Może mnie upokorzyć, ale za każdym razem, kiedy to robi, traci przewagę. No bo jak to, uderza z całą siłą, jaką dysponuje, w kogoś tak nic nieznaczącego jak ja - i ponosi klęskę, bo nie udaje mu się mnie złamać".

Kiedy dziewczyna postanawia startować w turnieju, chcą wybić jej ten pomysł z głowy. Podłym gierkom nie ma końca... Ale dzięki nim i temu że dziewczyna się nie poddaje staje się kimś więcej niż rycerzem...

,,-Pestka zgnije - odpowiadam. - I my też. Pod tym względem tamci mają rację. Jesteśmy robakami, bo jesteśmy śmiertelne. Nie mamy całej wieczności, żeby czekać, aż nam pozwolą robić to, na co mamy ochotę. Mało mnie obchodzi, że nie życzą sobie mojego udziału w turnieju. Kiedy zostanę rycerzem, znajdę się poza ich zasięgiem".
Zostaje szpiegiem Dworu cieni.

Z początku nie mogłam wkręcić się w akcje, może dlatego, że było to moje pierwsze zetknięcie z światem elfów, jednak mniej więcej od połowy, kiedy intrygi i wyścig o koronę Najwyższego Króla Elfhame nabrały tempa, wiedziałam że jeśli zakończenie nie zawiedzie, to będzie to recenzja jak najbardziej na plus.
,,Zostawiam za sobą moje drugie życie tak samo, jak porzuciłam pierwsze, w niepewności jutra".


No i na szczęście nie zawiodłam się:
Zakończenie było naprawdę nieziemskie. Zaskakujące i nie pozostawiające wątpliwości co do opinii.

Jednak...

Okrutny książę to książka z wieloma watkami, w których sama autorka się pogubiła. Znalazłam parę naprawdę drobnych błędów m.in. to że na samym początku była mowa o nocnym trybie życia elfów, a już parę rozdziałów dalej budzili się skoro świt.
,,- Twoje życie i możesz je sobie sama zmarnować?
- Tak - odpowiadam [...] - Nie mamy nic, tylko właśnie nasze życie. Jak jedną, jedyną monetę. Chodzi o to, żeby za nią kupić to, czego chcemy".

Nie widziałam w tej historii nic wielkiego, ot elfy i walka o koronę... Ale dzięki ostatnim 50 stronom z czystym sumieniem mogę tę propozycje polecić. Nie chcę jednak abyście źle mnie zrozumieli, więc doczytajcie do końca, aby zapoznać się z moją pełnowymiarową opinią.

Brakowało mi tego wątku romantycznego, jednak jestem w stanie zrozumieć decyzję autorki, bo wiadomo, że relacja stworzone powoli i mająca jakieś argumenty, jest lepsza, niż puste: pokochałam cię od pierwszego wejrzenia.

,,Teraz jednak, kiedy na to patrzę, nie mogę nie dostrzec skrytego pod arogancją lęku. Wiem, jak to jest układać piękne słówka, żeby nikt się nie zorientował, że dławi nas strach. Nie to nie sprawi, że go polubię, ale pierwszy raz jest dla nie kimś prawdziwym. Dobrym na pewno nie, ale prawdziwym".
Dzięki temu również z ogromną chęcią sięgnę po tom 2, bo jestem sroka na romanse w świecie fantasy i liczę na to, że będzie więcej wątków z budującą się pomiędzy bohaterami relacją.
,,Tak, tak. Wszyscy mamy głupie marzenia. Nie znaczy to jednak, że powinny one zostać spełnione".
Przez to, że zaczął się rok szkolny i omawianie lektur pod względem problematyki, również tu wyczytałam między wersami pewne przesłania:
Choćby zachowania grup społecznych w szkole, czy ogółem - życiu; podział na ważniejszych i tymi, którymi można pomiatać, żądza władzy i stawianie jej na pierwszym miejscu; ponad jakąkolwiek miłością czy sumieniem, prawie że na samym końcu również podarowanie drugiej szansy i wiara w to że ludzie/elfy się zmieniają.
,,Kiedy wilki przychodzą po tamtą Jude, zostaje pożarta w jednej chwili - a wilki zawsze przychodzą. Przeraża mnie myśl o własnej kruchości. Tymczasem taka, jak teraz jestem, staję się coraz bardziej wilkiem. Cokolwiek ważnego pozostało z tamtej drugiej Jude, co w niej jest nienaruszone, a we mnie złamane, otóż tego być może nie da się już odzyskać. Vivi ma rację, dzieje się to sporym kosztem. Tylko że ja na to nie zważam i nie wiem, czy jeszcze mogę to odzyskać. Nawet nie wiem, czy miałabym ochotę dostać to z powrotem".
Zapomniałam wspomnieć o największym plusie tej książki... Czyli o GENIALNIE wykreowanych postaciach. Główna bohaterka jest bardzo mądrą osobą, podejmuje racjonalne wybory i nie kieruje się emocjami, a rozumem. Czarny charakter nie chcący czuć tego, co czuje, paczka typowych nastolatków, uważająca się za lepszych od innych. Każdy bohater rozwija się i poznaje swoje prawdziwe ja, co jak wiemy, nie jest szczególnie prostym zadaniem.
Sam świat, w którym nie liczy się wiek, a pozycja społeczna i władza stawiana ponad wszystko inne, bardzo prawdziwy.

,,[...] Oni natomiast nie zdają sobie sprawy, że owszem, przerażają mnie, ale ja bałam się od zawsze, odkąd się tu znalazłam, od pierwszego dnia. Dorastałam pod opieką potwora, który zabił moich rodziców, a mnie porwał do tej okropnej krainy. Żyję z tym lękiem, nasiąkłam nim do szpiku kości - i mam to gdzieś. Gdybym nie udawała, że się nie boję, musiałabym na zawsze schować się pod pierzyną z sowiego puchu w siedzibie Madoka. Leżałabym i wrzeszczała, aż w końcu nic by ze mnie nie zostało. Na to nie ma zgody. Niedoczekanie".
Podsumowując:
Ta historia była dobrym wejściem do świata elfów i dworów, wstęp - w sam raz, czyli coś się dzieje, ale nie jest to jeszcze pełna paleta umiejętności autorki, rozwinięcie - akcja, która wciąga, no i zakończenie, które zachwyca.
Polecam tę historię każdemu, kto szuka czegoś ciekawego i na swój sposób oryginalnego. Czegoś co mimo małych błędów logicznych, czyta się przyjemnie i stopniowo zakochuje się coraz bardziej.
Zapraszam jeszcze na mojego instagrama i zachęcam do otwartej dyskusji w komentarzach na dole!
,,Wszystko to ja sprawiłam i teraz muszę ponosić tego konsekwencje. Kłamałam, zdradzałam i zwyciężyłam. Gdyby tylko znalazł się ktoś, kto by mi pogratulował".

Dziękuję za przeczytanie, skomentowanie recenzji :) 


Buziak! ;**

Komentarze

  1. To przez Ciebie mój TBR zamiast się zmniejszać wciąż rośnie 😱 Proszę Państwa mamy winowajcę😂😂 A tak już zupełnie poważnie to zainteresowałaś mnie i po twojej opinii wnioskuję, że muszę ją kupić❤
    Pozdrawiam,
    Jula Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla takich historii warto zwiększyć TBR! Dziękuję! Buziak ❤️

      Usuń
  2. Twoje recenzje powodują, że chcę wiedzieć jak dana historia się kończy....to zabójcze dla portfela xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi miło! ale masz rację - to niebezpieczne haha buziak ❤️

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty