Naznaczone Dobrem - Naznaczeni Śmiercią!

Tytuł: Naznaczeni Śmiercią
Tytuł oryginalny: Carve The Mark
Data wydania: 17.01.2017
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 533
Ocena: 6/6
,,Cyra nienawidziła formułek. Wolała nawet najgorszą prawdę, wybierała ją zawsze. Lądowała na twardej ziemi, zdecydowana połamać sobie kości, ponieważ wiedziała, że kiedyś się zagoją, a nawet wzmocnią."
Za książkę i możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar:) 
 Cyra,  
Dziewczyna, pochodząca z ludu Shotet,
Dziewczyna, ktorej dotyk sprawia ból, a nawet doprowadza do śmierci,
Dziewczyna, która nazywana jest Biczem Ryzeka.
,,Śmierć jest aktem miłosierdzia, w porównaniu do cierpienia, które mogę zadawać. Prowadzę rejestr bólu, nie śmierci. Każda kreska jest dla kogoś, komu sprawiłam ból z rozkazu Ryzeka."
Dziewczyna, ktorej każdy się boi.
,,Litość, jak wiedziałam, to tylko brak szacunku zapakowany w uprzejmość. Wiedziałam, że trzeba na nią reagować prędko, bo inaczej zamieni się w coś bardzo niewygodnego. Nauczył mnie tego mój ojciec."
Akos, chłopak z Thuvhe, który jest całkowitym przeciwieństwem Cyry.
Jest on grzeczny, spokojny, urodzony w rodzinie pełnej szczęścia i miłości.
,,Po raz pierwszy zrozumiałam, jak cienka granica oddziela strach od miłości, respekt od uwielbiania. Granica ta przebiegała pomiędzy moimi rodzicami."
Jednak pewnego dnia, Ryzek, brat Cyry, wychowany przez ojca na brutalnego władce, organizuje napaść na rodzinny dom Akosa. Porywa go razem z jego bratem, Eijehem, zabija ich ojca, a obecna wyrocznia i zarazem ich matka znika Bóg wie gdzie.

Od tej pory Losy Cyry i Akosa przeplatają się ze sobą.
,,Zginę służąc rodzinie Noavek."
Bowiem jedyna pewna rzecz w Galaktyce to Los- z góry wiadomy i nieodwracalny.
,,Człowiek pogrążony w smutku wie, że sprawiedliwości stała się zadość." 
Nawet tak pewny siebie indor jakim jest Ryzek zdaje sobie sprawę z tego że nie był szkolny przez swojego ojca z byle powodu. Obydwoje chcieli nie dopuścić do tego aby los Ryzeka się spełnił. Los porażki.

(BTW: Losy mają tylko wybrani. Każdy Los zapewnia niebezpieczeństwo, dlatego nikt posiadający go, nie ujawnia jego treści, a jak wyjdzie ona na jaw... To no cóż... Powstaje wtedy taka książka jak Naznaczeni Śmiercią.)

Czy Losy są w stanie sprawić, że w przeciągu kilku dni w Thuvhe - planecie podzielonej na pół z Shotet, pragnącym całkowitej władzy - może zapanować chaos i jedyne co będzie w stanie go zakończyć to współpraca zupełnie innych od siebie charakterów?
,,Honor - nie ma miejsca na honor gdy chodzi o przetrwanie."
Dziewczyna, która całe życie była wykorzystywana, która całe życie cierpiała z powodu swojego daru nurtu, będącym dla niej przekleństwem, nagle trafia na człowieka, który jest w stanie go ukoić?
,,Nurt nie dał mi przekleństwa. I pod wpływem jego nauk stałam się silniejsza. Ale nie mogłam zaprzeczyć słowom doktora Fadlana - na jakimś poziomie czułam, że zasługuję na ból, że wszyscy nań zasługują. Wiedziałam też jednak, do głębi, do szpiku kości, że Akos Kereseth na niego nie zasłużył."
(BTW: dar nurtu to wyjątkowa umiejętność ujawniająca się w wieku dorastania.
Cyra- sprawianie bólu. 
Akos-zatrzymywanie darów nurtu. Pewnego rodzaju wyłącznik/tama.)

Wiadomym jest to że Akos i Cyra poczują do siebie mięte, jednak przechodząc do mojej opinii zdradzę wam, że nie jest to pusta relacja.
,,Sivbarat. Zethetet. Jedno słowo w Shotet, jedno w Thuvhe. Sivbarat używano jako określenie najlepszego przyjaciela, kogoś tak drogiego, że utrata tej osoby byłaby jak utrata części ciała. Słowa w Thuvhe nigdy dotąd nie słyszałam. -Co znaczy Zethetet? Odwrócił wzrok jakby poczuł się zażenowany. - Ukochana - powiedział miękko."
Samo stworzenie świata (dosłownie wszystkiego!) jest niesamowite... Wręcz kosmiczne. Takie szczegóły jak nazwy nowych planet, języki, dary nurtu, losy, wyrocznie, to wszystko sprawia, że książka jest baaardzo skomplikowana. Z jednej strony trzeba się nie lada wysilić przy tej lekturze, a z drugiej czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Połączenie niby nierealne, a jednak Veronica Roth świetnie podołała temu wyzwaniu. I coś czuję że tom drugi będzie jeszcze bardziej wymagający. 
,,Wciąż kochać kogoś, kto znalazł się poza zasięgiem pomocy, poza szansą na ratunek, to czysty obłęd."
Przyznam, że napisanie tej recenzji było bardzo trudne, bo, iż, ponieważ Naznaczeni Śmiercią to zagadka na zagadce, bomba na bombie i opowiedzenie tutaj czegokolwiek, nie zdradzając za dużo było wręcz niemożliwe.
,,Walka nie ma aż takiego znaczenia, kiedy ludzie otaczający cię nie są agresywni. -Czyżby? A cóż to za mityczne istoty? Może istnieją tylko w wyobraźni? Wszyscy ludzie są agresywni. Niektórzy potrafią oprzeć się impulsom, inni nie. Lepiej przyjąć to do wiadomości i dogłębnie przeanalizować swoją własną naturę, niż się wiecznie okłamywać."
Spokojnie wam jeszcze powiem, że możecie wygórować oczekiwania do maksimum. Jestem pewna, że Naznaczeni Śmiercią was nie zawiodą.
,,Patrząc na nią, odniosłam wrażenie, że pragnęłaby, żeby świat wokół niej był prosty, włączając żyjących w nim ludzi. Może musiała żywic takie pragnienie, skoro nosiła na barkach los całego narodu-planety. Ale ja nauczyłam się, że świat nie ma zwyczaju naginać się do naszych pragnień.                                                          -Chcesz widzieć ludzi jako skrajności. Dobry albo zły. Godny zaufania albo niegodny - powiedziałam. - Rozumiem. Tak jest prościej, ale to nie zgadza się z rzeczywistością."

Komentarze

  1. czytałam Niezgodną i byłam zachwycona, ale mam wrażenie, że kiedy będę czytać to, to wtedy już całkiem przepadnę xd

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty