Czytając tę książkę mój własny świat - XIXw. stał się dla mnie obcy - ŚWIĄTECZNY LIST
Dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu za możliwość przeczytania tej cudownej książki :) |
Tytuł: Świąteczny List
Tytuł oryginalny: The Christmas Eve Letter: A Time Travel Novel
Autor: Elyse Douglas
Data wydania: 16.11.18r.
Liczba stron: 431
Wydawnictwo: Kobiece
Ocena: 9/10
W życiu 30-letniej Eve nie dzieje się nic specjalnego. Straciła ona wiarę w to, że kiedykolwiek znajdzie miłość swojego życia. Po rozwodzie postanawia zamieszkać w Nowym Jorku, pracować jako pielęgniarka, mieć kochających rodziców, przyjaciółkę i psiaka Georgiego.
Pewnego dnia jednak jej życie zmienia o 180 stopni. Można nawet powiedzieć, iż nieodwracalnie.
W starym antykwariacie natrafia na lampę... Okazuje się że jest ona początkiem niezwykłej przygody.
Za jedną z szybek lampy wetknięty list. List miłosny z 1885 roku. List od bogacza dla biednej kobiety.
Która nazywa się dokładnie tak samo jak Eve:
Eveline Sharland.
Przygoda Eve zaczyna się w momencie gdy postanawia spełnić prośbę mężczyzny z listu: za ich nie możliwą do spełnienia miłość.
,,Emocje jednak zawsze mąciły jej w głowie i sprawiały, że przestawała myśleć jasno i precyzyjnie. Uczuć nie można zobaczyć, ciężko je nazwać, są zagmatwane i mgliste. Dlatego Eve lubiła naukę, bo rządzą nią ścisłe zasady, procedury i metody dokumentacji. Oczywiście nauka nie wszystko może wyjaśnić, ale nawet w takim przypadku można analizować, szacować, spekulować. W miłości czy uczuciach nie ma żadnych procedur".
W chwili gdy światło lampionu rozbłyska... Eve już nigdy nie będzie tą samą osobą.
Czy naprawdę główna bohaterka musi zmienić czas, aby poznać miłość swojego życia?
Eve trafia do dziewiętnastowiecznego Nowego Jorku.
Nie dość że jest w szoku nie zna ona podstawowych norm tamtej epoki: nie potrafi mówić z należytym szacunkiem, który jak się okazuje odgrywa nazbyt ważną rolę, pomińmy już fakt iż Eve trafia do lat gdzie kobiety nie miały prawa chodzić w spodniach. Kobieta w spodniach! Któż to widział?! Eve staje się nie lada zagadką dla mieszkańców pozłacanego wieku. Z resztą... I vice versa.
Również nowy świat nie jest taki prosty dla kobiety, która nie wie jak mogła trafić do zupełnie innego czasu, oraz...
Jak wrócić do dwudziestego pierwszego wieku?!
Eve rozpoczyna wyścig z czasem poszukując wpierw swojej dalekiej krewnej, będącej adresatem świątecznego listu.
Okazuje się to nie być wcale takie proste: otóż Eveline jest umierająca. A znalezienie jej w porę i w między czasie panowanie nad tymczasowym życiem zaczyna Eve przerastać.
Wie jednak że za tym pokręconym przeniesiem w czasie kryje się tajemnica. Coś, co Eve czuje się zobowiązana naprawić.
Jaki to będzie miało wpływ na przyszłość?
Co czyny kobiety zmienią w jej,,przyszłym" życiu?
W trakcie poszukiwań, odkrywania, rozumowania poznaje postać, o której ja przez pierwsze 150 stron totalnie zapomniałam. Nie wiedziałam że zaistnieje w tej książce ktoś taki jak detektyw Patric Gantly mimo że czytałam przecież opis (czytanie ze zrozumieniem level hard).
Jednak kiedy owy Detektyw Gantly się pojawił... Jego postać była uosobieniem cudowności i mądrości... Której nie oszukujmy się... Obecnym mężczyznom często brakuje.
Samo zakończenie historii... To jak wszystko się dobrze (lub nie - zależy jak spojrzeć) rozwiązało, wyjaśniło... Dzięki takim świątecznym książkom naprawdę czuje się święta...
Nie wiem czy coś jeszcze chciałabym od fabuły. Liczę że sięgnięcie po książkę, bo jest ona naprawdę jedną z lepszych tego roku - a pisze to tydzień przed jego końcem - co o czymś świadczy. Jeśli nadal macie pewne wątpliwości czytajcie dalej gdzie najciekawsza cześć - moja opinia!
Jak się nietrudno domyślić jest ona w 100% pozytywna.
Muszę przyznać że niekoniecznie lubię tematykę świąteczna w książkach. Na ogół są one zbyt ckliwe i zwyczajnie proste. Czasem klimat się poczuje. Czasem nie.
Uwielbiam za to książki z większym zamysłem na historie. Który tutaj jest! W końcu... Co dwie głowy, to nie jedna.
Wątek podróży w czasie, który tak kocham był cudownym zabiegiem!
Wybór czasu - bezbłędny!
Przynajmniej dla mnie - dziewczyny, która kocha tematykę dawnych lat - czy to chodzi o wojny, czy o tak ciekawe - i jak pokazuje książka - kompletnie odmienne czasy od obecnych. Chociażby ten XIXw który mimo iż nie był prosty - zwłaszcza dla kobiet, które miały tyle do powiedzenia, co nic, jest bardzo ciekawy, a jego opis tak prawdziwy iż naprawdę widzę ile autorzy włożyli pracy w wykreowanie świata... A może bardziej w dowiedzenie się tylu rzeczy o tamtym wieku - zwyczajach, zachowaniach społecznych, architekturze.
Czułam się jakbym sama przeżyła podróż w czasie!
Jeśli już przy zachowaniach społecznych jesteśmy:
Autorzy w ciekawą historię wpletli bardzo poważny wątek:
Owe traktowania. Głównie skupiają się tutaj na pokazaniu tego bardzo rażącego podziału na: biednych i bogatych. Na kobiety i mężczyzn. Jest widoczna różnica pomiędzy opisami uliczek biedoty, a domostw bogaczy, które genialnie pozwalają nam wyobrazić sobie ten dobrobyt i ubóstwo.
Bardzo dużo też fragmentów opartych na:
,,Kobieta nie może tego, kobiecie tego nie wypada" Zapytania mężczyzn w barach czy partnerka może wypić.
Również pokazanie tego jak kiedyś było źle, jeśli chodzi nie tylko o technologię, której w zasadzie nie było, ale o choroby i brak możliwości leczenia.
,,Gdyby Eve opuściła rok tysiąc osiemset osiemdziesiąty piąty, tęskniłaby za nowymi przyjaciółmi i brakowałoby jej prostszego życia, świata bez rozpraszających technologii, całodobowych serwisów informacyjnych, zawrotnego tempa współczesności, neonów, głośnych tłumów oraz gęstwiny samochodów, autobusów, ciężarówek i alarmów samochodowych".
Czytając tę książkę naprawdę odczuwałam wdzięczność za to, że żyje w czasach, gdzie jestem wolna, mam prawo decydować o sobie (a przynajmniej w 100% będę mogła po 18-stce hahah), jest o wiele większy postęp w medycynie i ogółem,,łatwiej się żyje". Przynajmniej tak myślimy - ostatnio miałam rozprawkę czy technologia ułatwia człowiekowi życie... Dochodzę do wniosku, że KAŻDY kij ma dwa końce. Nic nie jest tylko białe i tylko czarne.
Przedstawienie świata i jego realność...
Charaktery bohaterów...
Różnorodność XIX a XXI wieku...
Pokazanie obydwóch światów z punktu widzenia osoby, żyjącej w przeciwnej epoce...
Te wszystkie zabiegi sprawiły iż Świąteczny List jest pozycją, którą będę polecać z czystym sumieniem. Ta historia nakłoniła mnie do ogromnych refleksji - jak to z tym życiem w końcu jest? Kiedyś lepiej, czy może teraz? Gdyby trochę zabrać, trochę dodać... Można by stworzyć świat jaki nigdy nie powstanie - idealny.
Również bardzo ważna rzecz:
Te książkę czyta się w ekspresowym tempie! Ja między pracami świątecznymi przeczytałam ją w... 3 dni! Gdzie ostatnią książkę nawet krótszą czytałam półtora tygodnia.
Kiedy prawie w nocy zostało mi ostatnie 30 stron, nie wiem kiedy już zamykałam książkę z uśmiechem na ustach - nie dlatego że się cieszyłam iż to koniec, a dlatego, że to był tak przyjemnie spędzony czas!
Na koniec napisze jeszcze jedno:
Podziwiam autorów, którzy piszą więcej niż w pojedynkę, a historie wychodzą im tak spójne i piękne!
Tyle w temacie! Dziękuję za uwagę! Jeśli chcesz wpadnij jeszcze na instagrama i zostaw po sobie ślad. Buziak :**
Wow uwu Zdecydowanie MUSZĘ przeczytać <3
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Istne cudo! :D
UsuńNie dość, że świąteczna, to jeszcze z wątkiem fantastycznym! Już jest na moim tbr❤️
OdpowiedzUsuńGenialne połączenie! I dobrze! Ogromnie się cieszę :**
UsuńOkładka jest bardzo piękna i magiczna, przykuwa uwagę. Książkę chciałam przeczytać, ale z tego zrezygnowałam.. może w przyszłym roku po nią sięgnę.
UsuńTrzymam za co kciuki! Buziak :*
Usuń