Trochę HEJTU! Achh ci PRZEKLĘCI ŚWIĘCI...

Tytuł: Przeklęci Święci
Oryginalny tytuł: All the Crooked Saints
Autor: Maggie Stiefvater
Data wydania: 6.06.18.
Liczba stron: 302
Wydawnictwo: Uroboros
Ocena: 4/10
,,Niemal zawsze potrafimy wskazać ten setny cios, ale nie zawsze dostrzegamy dziewięćdziesiąt dziewięć innych rzeczy, które zdarzają się zanim się zmienimy."

Nie wiedziałam o co chodzi nawet po opisie z okładki. A więc wyjaśniam wam:

Bicho Raro - tajemnicze miasteczko, w którym dochodzi do Cudów. 
Nikt tak naprawdę nie wie czym dany Cud jest. To forma oczyszczenia duszy? Zadośćuczynienie?
Cokolwiek, na pewno ściąga zbłąkanych, oczekujących efektu wow jak z reklamy. Jednak tu ciemna strona reklam:
Cud podzielony jest na dwie części. 
Po pierwszej ludzie przemieniają się w swoje najciemniejsze strony i obawy.

Przykładowo:
Boisz się ciemności? - stracisz wzrok.
Nie lubisz być w centrum uwagi? - urośniesz do olbrzymich rozmiarów.


,,Idea perfekcji istnieje tylko po to, abyśmy mieli do czego dążyć. W samą jej koncepcję jest niemożliwość i dlatego mówimy na nią ,,perfekcja" zamiast ,,niesłychanie dobre wykonanie"."

Wszystko byłoby okej gdyby było wiadomo kiedy nastąpi druga część Cudu. 
Może minuta, może tydzień, może rok, a może dziesięć lat.

Kolejnym owocnym plusem przemiany (sarkazm) jest fakt, że osoby ,,zdrowe" nie mają prawa utrzymywać z Pątnicami kontaktu i im pomagać. Inaczej ujawni się ich własny mrok.


,,Strach i gniew tak naprawdę niewiele się od siebie różnią. Są niczym dwa głodne zwierzęta, które polują zwykle na tą samą ofiarę - emocje - i kryją się przed tym samym drapieżcą - logiką."

Bicho Raro zamieszkuje rodzina Soria. Jest ich ogrom: tu kuzyn, tu ciotka, tam stryj.
Rodzina ta słynie z tego, że rodzą się w niej Święci, którzy dany Cud mogą dokonać.
Oprócz nich mieszka tam również jeszcze więcej Pątników, oczekujących na dokonanie Cudu i ,,wyzdrowienie".


,,W prawdzie pustynia nie podnosi na duchu i nie ma na niej łatwo dostępnych charakterystycznych punktów, jest jednak coś takiego w samej niemożliwości błąkania się, co przyciąga tych, którzy nie znają drogi."

Książka opowiada o trójce kuzynostwa: mądrej Beatriz, którą szczerze polubiłam, Joaquin znanym, również jako Diablo Diablo i Danielu, obecnym Świętym.
Razem w tajemnicy przed resztą rodziny prowadzą stację radiową.


,,Gdy podporządkujemy kwestie, których się obawiamy i których nie rozumiemy, religii, a kwestie, które rozumiemy i kontrolujemy, nauce, odrzemy naukę z artyzmu, a religię z zdolności do adaptacji."

Czy trójka nastolatków jest w stanie uratować Pątników?
Czy nie zważając na konsekwencje znajdą sposób kontaktu z nimi bez zarażenia się ,,mrokiem"?
Czy miłość okaże się pomocą... Czy zgubą?

Jeśli chcecie znaleźć odpowiedzi na te pytania sięgnijcie po ,,Przeklętych Świętych". Ale zanim to...

Ostrzegam: książka ma na-praw-dę trudne pióro. Jest wiele zwyczajów i zwrotów, które drażnią. Mnie na przykład szlag trafiał jak jedna osoba 13 razy (o ile dobrze pamiętam, bo liczyłam!) zwróciła się do drugiej ,,Tak/Nie, proszę Pani.". I to pod rząd! (bo w całej książce było tego z milion). Szczerze doceniam kulturę, ale przy tej lekturze miałam jej już dosyć.
Jest też ciężki humor i ogółem fabuła.

Książkę czytałam dodatkowo w okresie ,,tymczasowej depresji". Jeśli śledzicie mnie na instagramie (story) wiecie o czym mówię, a jeśli nie to w ogromnym skrócie: temat mroku i to jeszcze pisany ciężkim piórem mi nie pomagał.

Choćbym nie wiem jak chciała nie potrafię myśleć o tej książce pozytywnie. Staje mi przed oczami obraz mnie samej leżącej na łóżku i rozmyślającej nad sensem swojego życia... I nakłoniło mnie to do postu... A może nawet filmiku (małe plany na przyszłość) ,,Za co jestem wdzięczna''... Chcielibyście coś takiego?


,,Każdy miał dwie twarze: tę którą nosił, i tę, która znajdowała się pod nią."

Może gdybym sięgnęła po tę propozycję kiedy indziej mniej by mną wstrząsnęła. To tak jakbym podczas jej czytania zdała sobie sprawę z własnego mroku i na ten krótki czas się nim stała. Może taki był cel tej powieści. Może dzięki niej dokonałam drugiego Cudu?


,,Jesteśmy tylko tak silni, jak silne są nasze najsłabsze chwile."

Jeśli tak, jest to jak najbardziej... plus! Jeśli ta książka skłania do takich przemyśleń musi być wartościowa, a więc kwestie tego czy po nią sięgniecie zostawiam w stu procentach wam. 


,,Jeśli sieje się niewidzialne ziarno, nie można oczekiwać, że wszyscy zgodzą się co do kształtu niewidocznych plonów. Lepiej po prostu uznać, że dobrze rosną."

To będzie chyba podsumowanie wszystkich recenzji i opinii jakie świat widział: KAŻDY Z NAS INACZEJ WSZYSTKO ODBIERA. KAŻDY Z NAS WIDZI INNY KSZTAŁT PLONÓW DANEJ KSIĄŻKI.

Porównajcie swoje za i przeciw.
I odpowiedzcie na jedno ważne pytanie:

Czy jesteście gotowi zmierzyć się ze swoim własnym mrokiem?


,,Wszyscy mamy w sobie mrok. Rzecz w tym ile damy radę pomieścić w sobie światła."



,,Czy kiedykolwiek mieliście wrażenie, jakbyście istnieli wyłącznie do kogoś innego w waszym życiu? To okropne uczucie. Ludzie są jak urocze akordy. Kochamy ich, gdy dobrze współgrają jak w cudownej piosence."

Komentarze

  1. Tak szczerze to mnie troche zniechęciłaś do tej pozycji. Pierwsze chciałam ją bardzo przeczytać, ale ja nie mam w życiu "okresu depresyjnego" czyli np. jestem w depresji tydzień, a potem jestem ok, nie. Ja mam godziny ewentualnie dni smutku więc gdybym czytała to w tym okresie byłoby niewesoło... Jednak i tak chyba przeczytam tą pozycję😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Its So complicated xD u mnie było tak pierwszy raz, a takie stałe wahania to borderline... Mam nadzieję że go nie mam xD
      Co do książki - to oczywiście, czytaj! Mam nadzieję że nawet jeśli moja opinia była negatywna to twoja będzie pozytywna ❤️buziak :**

      Usuń
  2. Pomimo, ze Ci się nie podobała to zachecilas mnie😂😂. Pozdrawiam,
    Jula Books

    OdpowiedzUsuń
  3. czas jaki wybieramy żeby sięgnąć po daną ksiązkę zawsze ma duze znaczenie na to jak ją odbierzemy skoro miałas "depresję" i czytałaś przeklętych świetych ktorzy skłonili cie do jeszcze intensywniejszego myśleniach o problemach to nic dziwnego że książkę odebrałaś negatywnie ;) ja osobiście dam tej powieści szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą w stu procentach! Daj znać jak już zdecydujesz się na przeczytanie tej książki i jak ci się spodobała. Buziak :**

      Usuń
  4. Ten ciężki humor....hmmm :D Brzmi kusząco, a to czy sięgnę po tę książkę okaże się jak już wezmę się za czytanie książek autorstwa Maggie Stiefvater, bo wstyd się przyznać, ale póki co żadnej nie czytałam :D Może kiedyś przeczytam i zobaczymy co to z tego wyjdzie wtedy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też innych nie czytalam haha i raczej nie zamierzam. Buziak :**

      Usuń
  5. Już kilka razy miałam tę książkę w ręce, ale z koniec końców za każdym razem brałam coś innego, może w końcu się zdecyduję i przekonam na własnej skórze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas najwyższy! Daj znać jak skończysz! Buziak :**

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty